piątek, 16 września 2011


http://www.facebook.com/pages/Chory-chorszy-trup/201406676569493

"Chory, chorszy, trup".- Dawid Kain, Kazimierz Kyrcz. Wydawnictwo Fu Kang.
Jestem mniej więcej (tak więcej niż mniej) w połowie, zbioru opowiadań i nie ma takiej siły bym ja, umysł zupełnie humanistyczny, nie mylić z humorystycznym, mogła nie podzielić się swoją skleconą tu i teraz opinią. Otóż nigdy, pod żadnym pozorem nie podejmuję się recenzji, w tym przypadku jednak, cholera nie mogę oderwać się od klawiatury.
Tak jak już wcześniej pisałam na FB postanowiłam również "wybrać swoją chorobę". Pierwsze opowiadanie pod takim właśnie tytułem, w swoich wpowadzających wersach nieco mnie zmyliło. Myślałam bowiem, że tu o jakąś psychodeliczną grę z samym sobą podmiotowi < hmm, "podmiotce" > idzie. Skąd, wizyta w Gabinecie Inspiracji to tylko taka gra wstępna. Zaskoczyło mnie zupełnie przypadkowe spotkanie i sadystyczne potraktowanie pytającego o godzinę, no i ta przesyłka. Pomysł kunsztowny, jak dla mnie lepiej nie można rozbawić i wystraszyć w tej samej minucie.
Tego przecież nadal mało. "Zabawki" - z czym Wam skojarzył się ten tytuł? Nie, nie kochani, jeśli myślicie, że dzieci to sama przyjemność jesteście w błędzie. Skomplikowana zagadka kryminalna, detektyw pociągający Danielsa, nie rzadziej niż ja nosem i naciągająca staruszki wróżka, myślicie, że wszystko w życiu już widzieliście? Jednak, zmienicie zdanie po przeczytaniu tego właśnie opowiadania.
A kto z Was uwielbiał Misia Uszatka i jego kołysankę śpiewaną przed capsztykiem? "Wysypisko" raczej tak łatwo nie da Wam zasnąć."Na wysypisku" rola pluszowego miśka może nas nieco zaskoczyć.
Do usłyszenia, wszystkim. W części dalszej będę pisać o "Wyłączności"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz