czwartek, 8 września 2011

Tajemniczy Mężczyzna z Teczką...?

Tak urzekł mnie swoją czernią i tajemnicą skrywaną na dnie zgrabnie dzierżonej w dłoni teczce. Cóż On tam mógł ukryć? A jeśli pomiędzy stertą bezużytecznych i nieczytelnych na dodatek karteluszek, zakopał rozmaite, sekretne rozważania nas śmiertelników? Cholera, przecież nie ma pewności, że nie poupychał naszych mankamentów w każdej przegródce diabelskiej walizki.
Nie wiem, sama nie wiem, czy aby za chwilę na światło dzienne nie wypuści na przykład rozmiaru mojego buta - zawsze udawałam, że moja stopa jest mniejsza niż powinna, "pies trącał" rozmiar buta, gorzej jak jeden z innych zatajanych rozmiarów wyleci w górę wraz z pierwszym uchyleniem enigmatycznego wieka.
Właściwie powinnam się do Niego przyłączyć w myśl starej zasady "jeśli nie możesz kogoś pokonać, to się do niego przyłącz". I tak wyposażona w Tajemniczy Termofor, rozgrzana zmodernizowanym ocieplaczem ukrytym nie zdradzę gdzie, ruszam na poszukiwania zwolenników, przeciwników i ludzi obojętnie nastawionych.
Dowiedziałam się czegoś nowego o Tajemniczym Mężczyźnie z Teczką, ten facet rapuje...Dacie wiarę, tak zwyczajnie strzela sobie rymami wprost w zmechanizowany egzemplarz mojego nowiutkiego termofora. Podobno gdzieś zgubił swojego "straszyciela" i zniknął. Przecież nie mogę pozwolić mu odejść... Podążam więc jego tropem. Strzeż się o Nieznajomy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz